Jump to content

NEW VIDEO: I Quit MMOs and THIS Happened

[PL] Przerwać pętle


Recommended Posts


Cześć, mam na imię Łukasz,


 Mam 22 lata (dokładnie to w kwietniu będę miał) i zmarnowałem ostatnie pare lat mojego życia, odbiło się na zdrowiu psychicznym jak i fizycznym. Próbowałem już tyle razy się zmienić, ale nic to nie dało na dłuższą metę. Od jakiegoś czasu każdy dzień wygląda tak samo, nie potrafię się skupić, ciągle zmęczony jestem, nie chce wychodzić z domu jeśli nie musze, ostatni miesiąc czy dwa śpię to już w ogóle, bo codziennie po 4-6 godzin (jedynie w weekendy dłużej śpię) bo albo gram albo oglądam filmiki na youtube/streamy na twitch. Ostatnio natrafiłem na to forum (a dokładnie na dziennik Pochatok) i uświadomiłem sobie, że to czas na zmiany...

Rzeczy które są do poprawy:

  •  Uzależnienie od gier, przeglądania Youtube/Twitch i pornografii, 
  •  Złe odżywianie, ciągle to samo, niezdrowo, za dużo przekąsek, słodyczy,
  •  Za mało ruchu, w ciągu dnia praktycznie w ogóle się nie poruszam,
  •  Szybko zapominam,
  •  Interakcje z innymi ludźmi są dla mnie strasznie stresujące i gadam głupoty,
  •  Bardziej o siebie dbać, szczególnie poprawić higienę osobistą,


Marzenia:

  •  Tworzenie muzyki, śpiewanie,
  •  Opowiadanie jakichś historii poprzez filmy (zarówno animowane jak i nagrane) lub muzykę,
  •  Pojechać na koncert Aurory,
  •  Podróżować po świecie,
  •  Być w końcu szczęśliwy i nie przejmować się ciągle tym, że coś robię źle, ani negatywnymi opiniami innych (nie chodzi o krytykę)

 

Zacznę od czegoś prostego, rzeczy których muszę przestrzegać przez najbliższe 7 dni licząc od jutra (25 stycznia 2024):

  •  Spać po 8 godzin conajmniej,
  •  Nie grać, 
  •  Nie przeglądać bezsensownych filmików na yt czy twitch,
  •  Nie oglądać pornografii,


Rzeczy, które chcę wprowadzić do mojego życia (Rzeczy do poprawy + nowości, które chcę wprowadzić):

  •  Czytać książki,
  •  Jeść lepiej, 
  •  Robić coś w kierunku muzyki (grać na gitarze, śpiewać, tworzyć muzykę),
  •  Uczyć się jezyka angielskiego,
  •  Ćwiczyć,
  •  Zapisywać na bieżąco swoje myśli,
  •  Znaleźć czas na siedzenie w ciszy, medytację (może czas na nie robienie nic tylko słuchanie muzyki?), 


 

Edited by Lukasz
Link to comment
Share on other sites

Dzień 1/7 - bez grania

Dzień 1/7 - bez oglądanie bezsensownych filmików na yt i twitcha

Dzień 1/7 - bez oglądania pornografii

Dzień 1/7 - kładzenie się spać żeby spać 8 godzin 

 

Nie jest łatwo, każde duże zmiany są trudne, ale w tym przypadku mam pewność że te zmiany są zmianami na lepsze. 

Jakoś cicho bez filmików grających w tle i bez gier. Trochę mnie przytłacza ta cisza, dlatego długo przeleżałem słuchając muzyki chociaż nie wiem czy to dobrze, w dzisiejszym świecie cisza jest na wagę zlota.

Nie zapychając dnia grami i innymi rozpraszaczami poznałem jeszcze większe uczucie bezsensownosci w sumie do wszystkiego. Niby mogę tyle rzeczy robić, ale czy to ma w ogóle sens? 

Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej. 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Ummm... Wytrzymałem cały jeden dzień z moimi postanowieniami, niezły wynik.

Problem był w tym, że nie miałem czym się zająć i wszystkie troski, które się uzbierały w ostatnim czasie, i które odkładałem na później zajmując mój umysł grami, wszystko to wróciło.

Dodatkowo nie miałem żadnego ustalonego celu w życiu, bo może i stanę się lepszym człowiekiem, ale co dalej? Jaki jest sens tego wszystkiego? 

 

Dlatego zmieniam trzy rzeczy (na razie) w moim "planie"...

Pierwszą z nich jest to, że zwiększam cel dni z 7 do 90, a w ciągu tych 3 miesięcy będzie kilka kamieni milowych, nad którymi usiąde i zastanowię się nad tym jak mi idzie.

Druga to mogę oglądać filmiki na yt (te rozrywkowe), ale dobrze by było jakbym to ograniczył, będę się starał, ale teraz to nie jest mój priorytet.

Trzecią jest dodanie celów, takich krótko i długo terminowych. I coś w stylu tych marzeń co wypisałem, ale wraz z planem działania.

 

To tyle, wracam na początek (chociaż daleko nie mam) i zaczynam znowu, z pozytywnym nastawieniem, ale od poniedziałku, ten weekend będę miał po to, żeby jeszcze przemyśleć mój plan.

Na razie mam taki luźne cele, zapiszę je, żeby zachować na potem:

- Stworzyć piosenkę z kimś kogo słucham (Z polski: Vito Bambino, chociaż jest mała szansa, bo chce kończyć karierę | Z zagranicy: AURORA), choć brzmi to niezwykle nierealistycznie, to wierzę, że mi się uda.

- Stworzyć film animowany w 3d (blender) albo w 2d

- Ćwiczyć kalistenikę (tutaj będę musiał sobie dopisać plan)

- Lepiej się odżywiać (nie chodzi o to, żeby się w 100 % poprawnie odżywiać, ma być po prostu lepiej niż teraz jest)

- Przez najbliższy miesiąc nie wchodzić na discorda (od tego zawsze zaczynam granie)

- No i poprzednie cele tj. bez grania (w przyszłości, po tych 90 dniach, możliwe granie, ale bardzo ograniczone), bez pornografii i wysypianie się (na razie te 8 godzin, później można popróbować inną długość)

- Jak najczęściej wychodzić z strefy komfortu 

 

Okej to w poniedziałek tu wracam... mam nadzieje 😄

 

 

 

Edited by Lukasz
Link to comment
Share on other sites

Okej... miałem zaczynać od poniedziałku, a dzisiaj już mamy wtorek. Kolejna porażka i kolejny wstyd.

Daję sobię ostatnią szansę. 

Od jutra zaczynam:

Dzień 0/30 - bez grania

Dzień 0/30 - bez oglądanie bezsensownych filmików na yt i twitcha

Dzień 0/30 - bez oglądania pornografii i masturbacji

Dzień 0/30 - kładzenie się spać tak żeby przespać 8 godzin 

Dzień 0/30 - bez wchodzenia na discorda

Dzień 0/7 - pisanie sobie w telefonie przemyśleń i tego co robiłem co 2 godziny (na razie przez tydzień, zobaczę ile mi to czasu będzie zabierać)

Wierzę, że ten miesiąc będzie pierwszym udanym miesiącem od paru lat. Ten miesiąc będzie bolesnym zderzeniem z rzeczywistością, ale mam nadzieje, że te negatywne myśli przeminą i zastąpią je te bardziej pozytywne. Chciałbym w przyszłości dzielić się szczęściem z tymi, którzy najbardziej go potrzebują. Od nikogo nie potrzebuję pomocy, a raczej tak mi się wydaje, nawet nikomu nie pokazuję, że coś jest nie tak, jeżeli od jutra nie zacznę, będę szukał pomocy u innych, choć wolałbym nikogo nie zadręczać moimi problemami, które nie wydają się trudne do pokonania, ale dla mnie to jest jak walka z Goliatem, muszę tylko znaleźć ten sposób, żeby wygrać tą nierówną walkę...

Edited by Lukasz
Link to comment
Share on other sites

6:07
Dzisiaj wstałem o piątej, ale jeszcze się położyłem, i... Prawie zaspałem. Na szczęście mama mnie obudziła, bo mam jeden budzik zawsze. Spałem dzisiaj 7 godzin razem z tą dodatkową, nie planowana godzina spania. Musiałem się spieszyć, ale przynajmniej nie oglądałem żadnych filmików do śniadania. Dzięki snowi mam jakoś więcej energii i pozytywne nastawienie (takie bardzo pozytywne) od niepamiętnych czasów. 

Sen: (imiona są pozmieniane)
Siedzieliśmy z Mariolą na jakichś fotelach, wyglądało jak kino i byliśmy tam chyba klasą (już 2 lata nie chodzę do szkoły).
Robiliśmy tam coś na telefonach, pamiętam że pokazywała mi jakąś grę typu horror. Później coś chyba oglądaliśmy na telefonie i pozwoliłem się jej oprzeć o moje ramię tak żeby ją też objąć. Bardzo przyjemne uczucie. I z drugiego snu pamiętam, że poszedłem do ubikacji publicznej gdzieś i zastałem tam sprzątaczkę, która poprosiła mnie o umycie podłogi i plam które są już tam pewnie z miesiąc i które niby ja teraz zrobiłem, je umyłem i poszedłem do tej ubikacji. 


Zawsze gdy ona mi się śni, to przez następne parę dni mam lepszy humor, chce mi się działać i mam takie przyjemne, ciepłe uczucie w okolicy brzucha. I jedna, najważniejsza kwestia... Mam dziewczynę (powiedzmy, że nazywa się Daniela) a śni mi się inna, próbuje o niej zapomnieć, ale czym bardziej próbuje zapomnieć o niej, tym bardziej w jakiś sposób o sobie przypomina np. Poprzez sen. Jest to koleżanka z klasy do której chodziliśmy, nie doszło do niczego między nami, w szkole próbowałem jej unikać, jedynie pisaliśmy ze sobą i to też nie tak jakbym ja kochał tylko normalnie, nie chce mojej dziewczyny zostawić, ale już nie wiem jak zapomnieć o tej innej. Już nawet (albo dopiero) przestałem do niej pisać ponad miesiąc temu, ale jest tylko gorzej.

 


8:12
Nic się w ciągu tych 2 godzin nie działo, zjadłem śniadanie i teraz pracuje. Jedynie co to energia trochę opadła i oczy mi się zamykają, ale mam nadzieję że po pracy będzie lepiej. 


10:28
Strasznie mnie szczypią oczy, a nie wziąłem kropli do oczu, będę musiał wytrzymać. Te 2 godziny nie były tak produktywne jakbym chciał, włączyła mi się jakaś stara piosenka i mnie na nostalgie wzielo, a dodatkowo ten sen potęguje te odczucia, kiedyś było lepiej, ja byłem lepszy. Ale przynajmniej humor mi się poprawił i znowu przeważają te pozytywniejsze myśli. Musze mniej planować, a więcej działać. Nie umiem się teraz skupić na pracy. Muszę jakoś się zmusić do zrobienia tego co trzeba, a dopiero po pracy można sobie po rozmyślać chwilę.


12:07
Oczy trochę mniej szczypią, ale to pewnie chwilowe, bo zrobiłem sobie chwilę przerwy. A tak przez ten czas się zbytnio nie zmieniło, popracowałem i trochę jeszcze gdzieś wskakują te wspomnienia. Jeszcze tylko 3 godziny i do domu.


14:16
Czuje się dobrze z myślą że zaraz kończę. Jakoś lepiej się teraz pracuje. Oczy pieką trochę mniej. Nic więcej nie mam do przekazania.


16:13
Jestem już w domu, zjadłem obiad i nie oglądałem yt przy jedzeniu. Teraz nudno, nic mi się nie chce, najlepiej bym poszedł na komputer grać, ale nie mogę, muszę się czym zająć albo zdrzemnąć się.


18:14
Zdrzemnąłem się na 20 minut. Trochę wtedy odżyłem. Później miałem kilka rzeczy do zrobienia, nie za trudnych więc nie było problemu z zaczynanie ich, udało mi się wszystko zrobić. Skończyłem około 17:30 i już prawie miałem włączać grę, ale na szczęście była długa aktualizacja i włączyłem sobie blendera. Robię donuta z tutoriala już 2 raz, bo chce sobie przypomnieć podstawy. Tak spędziłem kolejne 30 minut. Jeszcze tylko węgiel przynieść i idę się kąpać. 

 

20:01 

Już wykąpany i gotowy do snu. Prowadzę trudną walkę w mojej głowie, ciągle mam ochotę w coś zagrać, chociaż na chwilę, ale na razie udaje mi się odrzucać tę myśl.

 

Dzień 1/30 - bez grania

Dzień 1/30 - bez oglądanie bezsensownych filmików na yt i twitcha

Dzień 1/30 - bez oglądania pornografii i masturbacji

Dzień 1/30 - kładzenie się spać tak żeby przespać 8 godzin 

Dzień 1/30 - bez wchodzenia na discorda

Dzień 1/7 - pisanie sobie w telefonie przemyśleń i tego co robiłem co 2 godziny (na razie przez tydzień, zobaczę ile mi to czasu będzie zabierać)

 

Trudny to był dzień, ale na pewno ciekawszy niż wszystkie poprzednie. Siłę daje mi muzyka i rozmyślanie o tym jak to będzie jak się zmienię. Jutro chcę trochę poćwiczyć, porozciągać się, bo siedzący tryb życia daje w znaki. Może też chwilę uda mi się na gitarze pograć. 

Z dobrych rzeczy to w ogóle nie myślałem o oglądaniu porno, tyle dobrze.

Czuję, że doszedłem do momentu, w którym wszystko mi jest obojętne, byle sobie zagrać i byle jako tako przetrwać kolejny dzień, wszystkie inne rzeczy to dla mnie jakaś katorga, a o wyjściu do ludzi to już nie wspominam.

 

Jeśli ktoś to czyta to mam nadzieję, że wszystko u Ciebie gra, a jak nie, to wiedz, że będzie tylko lepiej, trzymam kciuki.

 

Edited by Lukasz
Link to comment
Share on other sites


5:34

Wstałem o 5:00 i już zjadłem śniadanie. Nie pamiętam co mi się śniło, może nie było takie ważne. Jestem z siebie dumny, że wczoraj się udało, ale rano leżałem jeszcze z 15 minut i przeglądałem Facebooka... Ostatni raz. Poszedłem spać szybciej niż zawsze bo o 21:00 ale nie umiałem długo zasnąć i dodatkowo się budziłem w nocy. To właśnie te rzeczy które odciągały mnie wcześniej od chodzenia szybciej spać, ale mam nadzieję że się przyzwyczaję do takiej godziny i będę już normalnie spać. Nie oglądałem też filmików do śniadania tylko słuchałem muzyki i uważam że jest to bardziej inspirująca czynność, motywuje mnie do działania, bo zachciało mi się iść na spacer pooglądać jak cala wieś śpi, ale nie poszedłem, bo grałem na gitarze, więc i tak super. Mam nadzieję, że koniec końców się wyspałem bardziej niż zawsze.

8:26

Czuje się ogólnie troszkę lepiej niż wczoraj, ale dalej nie umiem się skupić i uciekam myślami do tego snu z wczoraj, niby nic, ale odrodziło to we mnie dawne emocje i wspomnienia. Trudno ze skupieniem, ale też lepiej niż wczoraj. Oczy też mniej pieką. Zaczynam czuć, że to nie praca dla mnie, że siedzenie cały czas w miejscu nie jest dla mnie, chociaż jak grałem to nie narzekałem. Albo może robienie przy czymś bardziej ekscytującym niż przy systemie crm dla firm telekomunikacyjnych nie jest dla mnie. Nie wiem.

10:33

Już po 10 i po śniadaniu drugim. Dodatkowo mieliśmy pączki, więc przerwa dłuższa była. Szybko mi dzisiaj ten czas leci, na pewno szybciej niż wczoraj. Ogólnie samopoczucie lepsze niż wcześniej i o wiele lepsze niż wczoraj. Chęć do działania też jest na wysokim poziomie, chociaż czekam trochę z niecierpliwością na 15. Zabieram się do roboty.

13:22

Szybko ten czas leci i przez to trochę później piszę. Rozmawiałem z kolegą z pracy (chodziliśmy też razem do szkoły) i wspominaliśmy czasy z szkoły i opowiadał mi o jego planach na kolejne lata. Czuję się jakbym był o parę lat do tyłu, że gdzieś w wieku 16 lat zapadłem w hibernacje, to wtedy więcej też zacząłem grać. To co chciałem dzisiaj zrobić zrobiłem, więc na pracowitość nie narzekam, chociaż wiem że mogłem więcej zrobić. Ogólnie jest tutaj za głośno na to żeby się skupić, potrzebna by była osobna przestrzeń, żeby siedzieć w ciszy. Lubię ludzi z którymi pracuję. Zastanawiam też się czy myśleć bardziej o pracowaniu nad dwoma hobby, czy lepiej wybrać jedno, te co bardziej lubię czy może bardziej skupić się na szukaniu sposobu na biznes i działanie w tym kierunku. Nie ukrywam że bardziej mi zależy na spełnieniu się przez hobby niż na pieniądzach. Od zawsze pieniądze zrzucałem na dalszy plan.

18:25

Trochę minęło dłużej niż 2 godziny, ale nie myślałem o pisaniu. Tak więc skończyłem pracę i po powrocie do domu od razu jechałem na zakupy. Jak przyjechałem do domu to była już 17, przez godzinę szukałem czegoś na allegro i już miałem włączonego discorda, bo koledzy pobrali jakaś tam nowa grę, ale mi się na szczęście nie spodobała więc jej nie pobierałem, a znowu walczyłem z myślami czy sobie nie pograć. Chciałem też pograć w coś co mam na komputerze z kimś, ale usunąłem Steam i nie chciało mi się instalować. Co prawda byłem na discordzie, ale po pierwsze krótko, a po drugie to tylko się przywitałem i powiedziałem że nie będę grać. Więc chyba mogę sobie zaliczyć ten dzień jako udany. Jeszcze mam trochę dnia więc zrobię to co miałem zrobić, czyli ćwiczyć. Mam nadzieję że nie zapomnę napisać wieczorem.

 

20:24

Poćwiczyłem z 30 minut, ale było to strasznie męczące chociaż było to tylko rozciąganie, początki takie bywają. Będę się starać robić takie krótkie rozciągania raz dziennie albo 2 razy dziennie po 15 minut, ta druga opcja wydaje się bardziej efektywna. Musiałem jeszcze jechać do cioci coś pomóc wydrukować i w sumie tak minęły kolejne pół godziny. Zacząłem bardziej dbać o siebie, bo w końcu mam czas. Umyty i gotowy do snu, dzisiaj też pewnie około 21 pójdę spać.

 

 

Dzień 2/30 - bez grania

Dzień 2/30 - bez oglądanie bezsensownych filmików na yt i twitcha

Dzień 2/30 - bez oglądania pornografii i masturbacji

Dzień 2/30 - kładzenie się spać tak żeby przespać 8 godzin 

Dzień 2/30 - bez wchodzenia na discorda

Dzień 2/7 - pisanie sobie w telefonie przemyśleń i tego co robiłem co 2 godziny (na razie przez tydzień, zobaczę ile mi to czasu będzie zabierać)

 

Teraz gdy to piszę, znowu pieką mnie oczy, ale mam nadzieje, że z kolejnymi dniami będzie tylko lepiej. Jest co raz trudniej wytrzymać z wszystkim, ale jakoś daję radę i dam radę wytrzymać do końca. Zobaczymy jak mi minie jutrzejszy dzień. Muszę też ograniczyć słodkie rzeczy, polepszyć moją dietę i przestać tak często dotykać twarzy i włosów, ale to trochę później jak ogarnę te cele co mam zaplanowane. Muszę też jutro wydrukować sobie jakieś taby do nauki na gitarze, nie chce się ciągle gapić w te ekrany. Ogólnie te pisanie... czuję, że coś daje. Muszę sobie też dzień na czytanie moich poprzednich dni i miejsce na pisanie snów, bo nie wszystkie się nadają na pisanie ich na publicznym forum. Mój umysł powoli przejmują te wartościowe, dobre myśli, muszę im tylko pomóc, żeby znowu nie zostały pokonane.

Bardzo mi pomaga też muzyka, przenoszę się do innego świata, który wygląda identycznie jak ten prawdziwy z tym, że jest przez niezidentyfikowany przeze mnie powód, ciekawszy i taki bardziej kolorowy.  Dlatego te "ja" z tamtego świata może wpływać na ten rzeczywisty świat... jakoś tak.

Pamiętaj, że trzeba zaczynać małymi kroczkami, przecież jak uczyłeś się chodzić też od razu nie biegłeś, z czasem nabierzesz rozpędu, tylko daj sobie czas na dostosowanie się do zmian.

 

Edited by Franek
Link to comment
Share on other sites

2024-02-09 - Piątek


Sen:
Miałem straszny sen, byliśmy w tej samej miejscowości, ale trwała tutaj wojna. Chcieliśmy z mamą gdzieś uciekać, więc uciekaliśmy i w międzyczasie uważaliśmy żeby nie dostać nadlatującą rakietą. Gdy już przeszliśmy przez bombardowanie teren, to zobaczyliśmy jakichś ludzi na drodze. Ja bardzo uważałem na nich i bardzo dobrze, bo okazało się że są niebezpieczni, było to jakieś małżeństwo w wieku około 40 lat, mężczyzna miał siekierę i rzucał w nas nią. On nie trafił A mi się udało ja podnieść i zabić najpierw kobietę która na nas napierała i później mężczyznę, w śnie nie wyglądało to brutalnie, wyglądało to jak w starych grach. Po pokonaniu ich szliśmy dalej, aż dotarliśmy do jakiegoś miejsca gdzie była reszta naszej rodziny. Pamiętam że przyszło jakieś dziecko i zaczęło się bawić z dzieckiem brata. Okazało się że było to dziecko tego małżeństwa które zabiłem.
Pamiętam jeszcze jakieś urywki z drugiego snu, byłem w domu i nagrywałem sobie jak śpiewam. Po jakimś czasie pojawiła się moja dziewczyna i wzięła mój telefon i zaczęła coś szybko i nerwowo na nim robić. Okazało się że przesyła sobie na telefon te nagrania które nagrałem. Zaczęła to puszczać na głos i ja nie wiedzieć czemu się strasznie zdenerwowałem. Zacząłem rzucać głośnikiem i kazałem jej to usunąć. Więcej już nie pamiętam, tutaj urwał się sen.


7:01
Wstałem o 5 i wszystko było super, do czasy gdy nie włączyłem yt. Chciałem sobie tylko kawałek filmu obejrzeć z gry i zobaczyłem cały pół godzinny odcinek. Tak więc muszę zresetować dzisiaj licznik dni. Ale byłem przygotowany na taką okazję, wiedziałem że prędzej czy później tak się stanie, jest to cześć mojego planu i nie jest to rzecz przez którą mam się załamać i skończyć całe przedsięwzięcie. Dlatego zaczynam z tym od nowa, ale od teraz, nie od później, a tym bardziej nie od jutra. Tylko teraz. Już będę pamiętał te uczucie które po tym następuje i jak się czuje przez resztę dnia, więc mam nadzieję że już się to nie wydarzy. To tyle, pozdrawiam serdecznie.
8:00
Pisze to tylko po to, żeby wrócić do parzystych godzin. Jakoś tak wolę. Nic się nie działo przez godzinę, pracowałem. Ale chciałem dodać tylko, że dzięki temu, że chodzę spać o normalnych porach i śpię te około 8 godzin to poprawił mi się wzrok, bo oczy były już tak zmęczone że to co było dalej rozmazywało mi się i nie widziałem jak coś na przykład było napisane, a teraz już widzę. 
10:43
Nie mam teraz za bardzo co robić, albo przeglądam sobie czy wszystko co zrobiłem działa albo przeglądałem sobie na yt jakieś filmiki, ale dotyczące programowania więc git. Teraz idę jeść. 

 

Później już nie pisałem, bo zapomniałem w pracy, a po pracy przez to, że od razu na urodziny jechałem i już jakoś nie było czasu. Ale na szczęście nie złamałem swoich żadnych postanowień. Tyle dobrze.

 

Dzień 3/30 - bez grania

Dzień 0/30 - bez oglądanie bezsensownych filmików na yt i twitcha

Dzień 3/30 - bez oglądania pornografii i masturbacji

Dzień 3/30 - kładzenie się spać tak żeby przespać 8 godzin 

Dzień 3/30 - bez wchodzenia na discorda

Dzień 3/7 - pisanie sobie w telefonie przemyśleń i tego co robiłem co 2 godziny (na razie przez tydzień, zobaczę ile mi to czasu będzie zabierać) (nie było co 2 godziny, ale starałem się, więc sobie zaliczam)

Edited by Franek
Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj będzie mało, bo nie pisałem sobie przemyśleń, bo nastąpiła nieoczekiwana zmiana planów. Miałem super zaplanowany dzień, ale brat zostawił swoje dziecko u nas w domu i te ciągle się chciało ze mną bawić. Tak więc połowę rzeczy które chciałem tylko zrobiłem. Ale doszedłem do jednego... Zawsze gdy ktoś przyjeżdża to nie chcę robić swoich rzeczy tylko dostosowuję się do tych osób co przyjechały. Od teraz zacznę tak robić, że to co mam zaplanowane to robię, a jak ktoś przyjeżdża bez zapowiedzi to trudno.

Dzień 4/30 - bez grania

Dzień 1/30 - bez oglądanie bezsensownych filmików na yt i twitcha

Dzień 4/30 - bez oglądania pornografii i masturbacji

Dzień 4/30 - kładzenie się spać tak żeby przespać 8 godzin 

Dzień 4/30 - bez wchodzenia na discorda

Dzień 3/7 - pisanie sobie w telefonie przemyśleń i tego co robiłem co 2 godziny (na razie przez tydzień, zobaczę ile mi to czasu będzie zabierać) (Tutaj zostawię na tym samym dniu, bo nic nie pisałem z nie mojej winy)

Link to comment
Share on other sites

Cały dzień był zabiegany, bo znowu urodziny. I znowu nie miałem czasu pisać przemyśleń. Chociaż w sumie to znalazł by się jakiś czas, ale nie było by to pisane w spokoju. Dzisiaj zdałem sobie sprawę, że idę w dobrym kierunku, może powoli, ale i tak wspaniale. Pozmieniam trochę moje plany dniowe i muszę dodać takie postanowienia, już nie przez ileś dni, ale żeby się ich trzymać na co dzień. Doszedłem też do wniosku, że w weekend gdy spędzam czas u dziewczyny najczęściej w domu z jej rodzicami, to nie jestem szczęśliwy, gdy spędzam czas z dziewczyną, muszę go z nią spędzać gdzieś indziej. I ogólnie muszę częściej robić to co chcę robić, czas mi ucieka jak piasek przez palce, nie ma na to czasu, żeby się zastanawiać długo nad tym co zrobić, a koniec końców i tak tego nie zrobić, to tak nie może u działać, trzeba gonić marzenia. Wierzę, że większość marzeń da się spełnić (a tą reszta też da się, tylko jeszcze o tym nie wiemy). Miałem dzisiaj dużo myśli do spisania, ale już o nich zapomniałem, dlatego nawet jak mam mało czasu to najlepiej jakbym je spisywał. Muszę jutro powypisywać rzeczy których na co dzień chcę się uczyć/ćwiczyć i porozpisywać kolejne kroki w każdym z tych kierunków i może zredukować ilość tych hobby.

 

Tutaj wspomniane przeróbki

Z dni zostają:

Dzień 5/30 - bez grania

Dzień 5/30 - bez oglądania pornografii i masturbacji

 

 

A takie reguły, których chcę przestrzegać na co dzień to:

Ograniczyć przeglądanie facebooka, yt, twitch (Nie chcę zapisywać na dni, bo w sumie jak raz wejdę na coś to muszę od nowa liczyć, a to demotywuje, a jestem świadomy do czego prowadzi nadmierne przeglądanie, więc chcę się od tego trzymać z daleka)

Kładzenie się spać tak żeby przesypiać te 8 godzin (tak jak wyżej)

bez wchodzenia na discorda (To ogólnie wylatuje, wcześniej to miało sens, teraz jak wiem i mam siłę, żeby się powstrzymać od grania, to już nie ma sensu, może kiedyś dodam, chociaż podejrzewam, że będę odchodzić od korzystania z tego)

 pisanie sobie w telefonie przemyśleń i tego co robiłem co 2 godziny (to wejdzie mi w nawyk, więc też nie potrzebuję liczyć każdego dnia)

Jeżeli coś chcę zrobić i wiem, że to dla mnie będzie dobre to to robię, a nie się zastanawiam.

 

I to by było na tyle, kolejny tydzień mam nadzieję, że już zacznę pełen optymizmu, i że ty też tak rozpocząłeś/ełaś ten tydzień. Jeżeli tak, to zarażaj tym optymizmem innych, strasznie trudno jest być szczęśliwym dzisiaj, a mały gest może zmienić kogoś dzień. Znacznie weselej jest wśród wesołych.

 

Edited by Franek
Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...